Jutro tj. 22 lutego br. w Nowym Sączu będziemy żegnać małą 3-letnią Maję Kropiwnicką, śliczną córeczkę Kasi i Andrzeja. Wiadomość o tej śmierci wstrząsnęła nami, bardzo współczujemy rodzicom i rodzinie, ciężko pogodzić się z faktem, że już nigdy nie wezmą Majeczki w ramiona i nie przytulą.
My poznaliśmy się z rodzicami Mai w 2010 roku, dzięki pani neurolog, która opiekowała się Mają. Okazało się, że Dominik ma podobne schorzenia jak Maja. Maja walczyła z takimi samymi napadami padaczkowymi, opornymi na leczenie, tylko miała ich większe ilości i gorszy przebieg. Spowodowało to tak jak u Dominika opóźnienie psychoruchowe i encefalopatie. Podobnie zaczęły się u Mai objawy jak i u Dominika i podobnie Maja nie została zdiagnozowana, nikt nie znalazł przyczyny napadów.
O życiu Mai możecie przeczytać na blogu http://majakropiwnicka.eu, prowadzonym, przez mamę Mai, wyjątkową osobę, która poświęciła Mai cały swój czas i energię, a od roku opisywała wszystko na blogu.
Kasia i Andrzej dzielnie walczyli o zdiagnozowanie córeczki, przetrwali kilkanaście pobytów i miesięcy w szpitalach przy łóżku Mai, od roku zbierali zakrętki, aby mieć fundusze na sprzęt i rehabilitację, otoczyli córeczkę miłością i najlepszą opieką. Teraz to Maja będzie się opiekować rodzicami.
Tak jak to robią: Gabrysia z Lublina, Tomeczek z Warszawy, Mateuszek z Dąbrowy Górniczej, Alusia z Krasnegostawu, z którymi poznaliśmy sie w Centrum Zdrowia Dziecka.